Bezsennoæ - to prze¿ycie dnia
Raz jeszcze, od nowa,
To ciemnoæ, w której Ty i ja
Walczymy na s³owa.
To spowied przed o³tarzem z gwiazd,
Przed mask¹ ksiê¿yca.
Za oknem jakby drwi³a z nas bezludna ulica.
Bezsennoæ - to korowód zjaw,
Ob³êdny ich taniec.
Bezsennoæ i upionych serc
Bezg³one wo³anie.
To powrót niepotrzebnych s³ów,
Za które nieraz wstyd.
Bezsennoæ to czekanie na wit.
Bezsennoæ to niekiedy strach
I myli sk³êbione.
Co bêdzie w nadchodz¹cych dniach?
- Wszystko skoñczone.
Pytania ... Któ¿ odpowied da,
Gdy nikt nie s³yszy nas?
Bezsennoæ ... Nocna lampka znów
Nie zganie do rana.
Czekanie ... Mo¿e przyjdzie tu?
Co nocy ta sama,
Ta jedna, upragniona wci¹¿,
Widoczna jak zza mg³y ...
Bezsennoæ? Bezsennoæ - to Ty.
[-instrum.-]